BLOGOcalić tradycję - skanseny

Skansen Kurpiowski im. Adama Chętnika w Nowogrodzie

Tym postem otwieram cykl, w którym będę pokazywać Wam najpiękniejsze polskie skanseny. Póki co przedstawię te z centralnej i północno-wschodniej części kraju, jednak liczę, że poszerzę wątek o inne, nieco bardzie odległe od moich rodzinnych stron miejsca. W moim sercu skanseny są azylem budownictwa tradycyjnego. Ale nie to tylko muzea, w których gromadzi się eksponaty. To również żywe miejsca, w których obrzędy i zwyczaje ocala się od zapomnienia. 

Jeden z najstarszych i najbardziej malowniczo położonych skansenów Polski jest owocem pasji, determinacji i ciężkiej pracy. Skansen Kurpiowski w Nowogrodzie został otwarty w 1927r. Obecnie zajmuje powierzchnię  3,5ha  na której zgromadzono ponad dwadzieścia budynków i kilkadziesiąt obiektów małej architektury. Mimo niezaprzeczalnego uroku, widocznej dbałości o każdy detal skansen ma za sobą delikatnie ujmując, trudną i krętą historię.

Założyciel Adam Chętnik skierował do władz miasta Nowogród prośbę o przyznanie ziemi pod budowę muzeum. Spotkawszy się z odmową wykupił za pieniądze żony  działkę po dawnej cegielni. Własnym kosztem przygotował teren pod budowę skansenu. Trud pracy z pewnością wynagradzała lokalizacja – z położonego na uboczu miasta wzgórza roztaczał się widok na ujście Pisy do Narwi. W to miejsce przeniósł pierwsze zabytkowe budynki. Do nowopowstałego Muzeum Ziemi Kurpiowskiej Adam Chętnik przeprowadził też swoje prywatne zbiory. Z czasem rozrastające się Muzeum przeszło w ręce Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego; jego kierownictwem wciąż zajmował się Adam Chętnik. Podczas II Wojny Światowej skansen został całkowicie zniszczony. Odbudowa skansenu odbywała się pod opieką dawnego założyciela. W sercu skansenu, na tle narwiańskiej panoramy postawiono drewniany pomnik Chętnika, jego pierwszej żony Zofii  oraz drugiej żony – Jadwigi, osób wybitnie zaangażowanych w ochronę kultury i tradycji ziemi kurpiowskiej.

Współcześnie Nowogród znajduje się w województwie podlaskim. Jednak podziały administracyjne naszego kraju mocno zaburzają obraz mapy etnograficznej. Nowogród wchodzi w skład północnego skrawka Mazowsza, zwanego Kurpiami Zielonymi. Ten styczny do Mazur teren swoją nazwę zawdzięcza Puszczy Zielonej. Myślę, że Wasze oko wychwyci pewne różnice pomiędzy architekturą kurpiowską a podlaską (która jak widzieliście w poprzednich wpisach również ulega mocnemu zróżnicowaniu).

Najbardziej reprezentacyjnym obiektem skansenu jest Dwór ze wsi Brzózki, pochodzący z pierwszej połowy XIX wieku. Na ścianach konstrukcji zrębowej opiera się wykończony gontem naczółkowy dach.  W wykończeniu dachu uwagę przykuwa ozdobnie wycięty najniższy rząd gontu. Parter dworu, podobnie jak innych budynków zgromadzonych w skansenie, nie posiada szalówki ukrywającej bale. 

Co ciekawe, dwór ma dość skromne okna. Pozbawione są nadokienników i podokienników. Urodą nadrabiają bardzo finezyjnie wykończone okucia okiennic. Wybite na nich wzory są bardzo różnorodne, każdy “listek” posiada swój własny, niepowtarzalny motyw.

Roślinność nasadzona wokół dworu składa się z kilku gatunków historycznych, typowych dla dworów: hortensji drzewiastych ‘Anabelle’, kaliny koralowej, lilaka pospolitego, kilku nieznanych mi odmian róż parkowych, bergenii sercolistnej, liliowca ogrodowego, krwiściągów,  funkii a także jednorocznych starców i begonii. Ktoś posadził tu współczesne odmiany żurawki i hortensji bukietowej, ale trzeba przyznać, że te rośliny dobrze spisują się jako nowoczesne uzupełnienia historycznych nasadzeń. 

Zwróćcie uwagę na toczone tralki między kolumnami. Z tyłu dworu barierka będzie zupełnie inna.

Z tyłu dworu znajduje się duży zadaszony taras. Otaczające go barierki zrobiono z ozdobnie wyciętych sztachetek. 

Rozpoznawalnym elementem kurpiowskiej architektury są ozdobnie zakończone wiatrownice (deski czołowe).  Takie skrzyżowane, ozdobnie wycięte elementy nazywano śparogami (lub wilczkami). Miały kształty głów zwierząt, rogów lub toporów. Przypisuje im się znaczenie symboliczne – miały odstraszać złe moce od domostwa. Wiele domów skansenu posiada nadokienniki – wzory opierają się na połączeniach  łuków i spirali. Parę domów posiada nadokienniki przyozdobione orłem. W skansenie znajduje się kilka budynków podcieniowych (i nie każdy jest spichlerzem), których szczyty wsparte są na ozdobnych słupach. Może ma to związek z bliskim sąsiedztwem Mazur…? 

Na terenie skansenu znajduje się mnóstwo obiektów małej architektury krajobrazu. Szczególnie dużo jest uli pszczelich. Od kłód bartnych po popularne do dziś ule domkowe. Jeden z uli był szczególnie ozdobny, przypominał makietę  domu lub kościół. Co ciekawe, widziałam kiedyś dokładnie ten ul w jednym z zagranicznych serwisów 😉 Jedna z kapliczek ma wybitą na boku rozetę – wywodzący się z wiary Słowian symbol ochrony i dobrobytu. To ciekawe zderzenie obu kultur. 

Budynki skansenu umieszczono na różnych poziomach skarpy.  Teren przecina sieć krętych ścieżek, schodów i przedeptów. Żeby dostać się do wszystkich obiektów trzeba się nieco pokręcić, zwłaszcza jeśli chodzi się tam “gdzie ciekawość poniesie”. Jak dla mnie to ogromny plus, spacerując odkrywa się mnóstwo zakamarków i coraz to nowych widoków. Chociaż mało brakowało, a przegapiłybyśmy prawie pół skansenu 😉 

Skansen Kurpiowski to raj nie tylko dla fotografów i malarzy, ale też dla każdej osoby doceniającej uroki krajobrazu. Najlepszą widoczność na Narew zapewnia wieża widokowa. Ten odcinek rzeki objęty jest szlakiem wodnym – czyli można się tu poruszać łodziami, z pełnym poszanowaniem zasad wyznaczonych przez locję. Zauważyłam, że skansen posiada oświetlenie od strony rzeki – widziany wieczorem z nabrzeża lub wody musi wyglądać nieziemsko.

Młyny wodne nie są najczęściej przenoszonymi do skansenów obiektami. Z prostej przyczyny – łatwiej znaleźć miejsce na wiatrak niż na urządzenie, które lepiej prezentuje się nad wodą. Ten młyn posiada nawet koło wodne. Wspaniały i smutny widok; wszystkie znane mi, pozostałe na wsiach młyny wodne nie posiadają już koła. 

Innym ciekawym obiektem jest wiatrak typu partlak. Ten rodzaj wiatraków to taka trochę hybryda holendra i koźlaka. Podobnie jak wiatrak holenderski posiada okrągłe łożysko, pozwalające skręcić konstrukcję w kierunku wiatru. W przeciwieństwie do holendra obraca się cały obiekt, a nie tylko górą część ze skrzydłami. Z koźlakiem łączy go obecność dyszla, który służy za dźwignię ułatwiającą obrócenie całej konstrukcji. Na zdjęciu widać skrzydła, złożone z drewnianych listewek, oparty o trawę dyszel i betonową podstawę łożyska, a po prawej stronie podstawy – same łożysko. 

Kierat – kolejne urządzenie przekładające siłę zewnętrzną na pracę maszyn. I kolejne wyparte przez pojawienie się elektryczności. Zwróćcie uwagę na zębatkę – metalowa obręcz spaja fragmenty drewna, ale same zęby są… drewniane. Budulec szerokiego zastosowania 🙂 Kierat napędzamy był zwierzętami pociągowymi, a koło zębate przekładało swój ruch na obrót wału (ruchomy wał widać nad drzwiami stodoły). 

W celu upamiętnienia 90-lecia skansenu i 50 rocznicy śmierci Adama Chętnika w skansenie postawiono pomnik założyciela i jego dwóch żon. Rzeźby zaskakują detalami twarzy i wypisanymi na nich emocjami. Adam Chętnik został przedstawiony z dwoma kojarzonymi z nim atrybutami – laską i  aparatem fotograficznym. 

Przejdę do moich najulubieńszych tematów ogrodowych. W Skansenie Kurpiowskim zaaranżowano kilka ogródków przydomowych. Od reszty przestrzeni wydzielono je niskimi płotkami – z desek, żerdzi lub przeplatanych wikliną. Oczywiście znajdziemy tutaj takie gwiazdy jak malwy, astry i słoneczniczki, ale główne skrzypce grają tu złote łany nagietków. Niektórym płotkom z wikliny zdarzyło się “ożyć”; wkopane w ziemię słupki wypuściły pędy. Teraz można być pewnym, że wykonano je z wierzby 🙂 Na jednej z fotografii nieco poniżej tego tekstu widać płotki z prętów przeplatanych poziomo i prętów przeplatanych pionowo. Prętami  nazywa się witki, cienkie gałązki. 

Jaskrawe kwiaty uwielbiają tło stonowanego, postarzałego drewna. To materiał, który starzeje bardzo szlachetnie. Uwielbiam jego fakturę i zapach. 

Gdy dobrze się przyjrzeć belkom, można dostrzec numery. Przed rozbiórką oznacza się nimi elementy przenoszonych budynków. To wskazówka jak zbudować dom na nowo. Takie “nieco bardziej” skomplikowane puzzle 3D. W moim okolicznym skansenie budynki posiadają małe metalowe tabliczki na każdym elemencie. Tutaj niektóre mają wyryte w drewnie cyferki. 

W skansenie migracja roślinności trwa w najlepsze. I to w obie strony. nasłonecznione, piaszczyste skarpy porośnięte są dzikimi przetacznikami kłosowymi, wabiącymi mnóstwo zapylaczy. A gdzieś w gęstwinie wyrosła sobie rudbekia dwubarwna.  A za nią schował się jeden z przetaczników. 

Muszę wspomnieć, że w Skansenie Kurpiowskim  znalazłam się nieco przypadkiem. Odwiedziny skansenu były jedną z niespodzianek  mojego wieczoru panieńskiego. I tu serdecznie pozdrawiam moje Najbliższe Panie Starsze, którym udało się zataić przede mną cel podróży i zaplanować wszystko tak, bym się nie zorientowała niemal do ostatniej chwili. Ktoś z was miał spacer po Skansenie w ramach atrakcji ostatnich dni panieństwa, czy tylko ja cieszyłam się jak wariatka…? 😉

 

Jednocześnie bardzo polecam wynajęty przez nas dom w sercu Kurpi Zielonych, Osowcu (to nie ten Osowiec od twierdzy i bunkrów, żeby się nie myliło, a zdarzyło się 😉 ). Siedlisko ma wdzięczną nazwę “Skowronkowe pola nad Narwią”. Kilka zdjęć chatki poniżej. Właściciele są wielkimi miłośnikami tradycji, okazało się, że mają sporo wspólnego ze Skansenem Kurpiowskim, sztuką ludową i rzeźbiarstwem. Zgadnijcie, czyjego autorstwa jest pomnik Chętnika 😉 ?

Właścicielka domku pokazała nam piękne nadnarwiańskie łąki, mocno namawiała nas na spacer. Nigdy w życiu nie widziałam tylu przetaczników kłosowych, widok bajka, nawet nie wiedziałam że mogą rosnąć w tak olbrzymiej grupie, to był dosłownie ocean niebieskich kłosów! Naprawdę warto było 🙂

Dziękuję też Anetce za świetne warsztaty kosmetyków naturalnych. I każdej z Was dziewczyny za morze łez wzruszenia, niespodzianki, upominki od serca, wspólny, dobry czas i za pomoc przy organizacji ślubu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *